Pluszowy przyjaciel, czyli najważniejsza zabawka
Chyba każdy z nas miał swoją ukochaną zabawkę. Może nawet zostawiliście ją sobie na pamiątkę (jak ja). To taki ważny element dziecięcej rzeczywistości. Pamiętam, że trudno było mi się rozstać z moim pluszowym pieskiem z poprzecieranymi oczami, ale wiedziałam, że jestem już zbyt duża, a mój brat zasługiwał na tak wiernego przyjaciela jak ten piesek. Nie mieliśmy prawdziwego pieska, więc to była taka rekompensata.
Co charakteryzuje przyjaciela
Nie pamiętam, jak psiak miał na imię, nie chciałam też wygrzebywać go z piwnicy, więc zrobiliśmy zdjęcia kilku innych, które są pod ręką, gdy chcą się nimi bawić dzieci wpadające w gości. Nasz pluszowy psiak był ostoją na smutki, wsparciem w chwilach słabości. Tak, jak ukochana zabawka każdego dziecka. Zazwyczaj dzieci wybierają zabawki pluszowe, bo są miłe w dotyku, przyjemnie można się w nie wtulić, łatwo je nosić, doskonale chłoną zapachy. Pluszowy stworek zawsze pachnie domem! To udręka wielu mam… jak w takim razie wyprać tak ważnego członka rodziny? Sprawa komplikuje się, kiedy wewnątrz kryje się mechanizm grający, którego nie możemy odpiąć.
Wybór
Możemy dziwić się, dlaczego dziecko woli jakąś obskurną lub kiczowatą (naszym zdaniem) „pluszotkę”*, kiedy my proponujemy coś ładnego, uroczego, idealnego. Coś nowego. To dlatego, że dzieci nie patrzą na świat tak jak my. Nie mają narzuconych silnych wzorców, nie kierują się modą. Zabawka musi mieć to coś. To odczucie porównywalne do wielkiej miłości naszego życia. „To coś” sprawia, że zabawka staje się godna zaufania i dziecko czuje się z nią dobrze, a to jest właśnie najważniejsze. Czasami to reklama działa na emocje. Bo chcemy mieć tego misia, którego można karmić, nosić w ręce czy przy dziecięcej torebce, jak Miś Epiś.
Dlaczego tak ważna?
Chodzi o wywołanie w mózgu dziecka powiązania między zabawką, a poczuciem komfortu, bezpieczeństwa. Ten wybór jest kluczowy, bo ma dać szczęście maluchowi. Pamiętajcie, że zabawka często stanowi "obiekt zastępczy". Okres wczesnego dzieciństwa to czas wielu wyzwań, np. pozostania z babcią czy ciocią w żłobku… Obecność najbliższej osoby, mamy lub taty musi zostać zastąpiona przedmiotem, który będzie cechowała taka sama wartość. Tym talizmanem staje się więc zabawka, z którą dzieci wiążą się emocjonalnie. Ulubiony bohater z bajki, jak Niedźwiedź lub Barbie, a może szmaciana lalka, która ma przecież włosy, zaplecione w warkocz… jak najukochańsza na świecie mama. Tu działają skojarzenia i pozornie nieistotne dla nas szczegóły!
Wiek na misia
Przywiązanie do zabawki pojawia się mniej więcej po około sześciu miesiącach życia, czyli taki siedmio-, ośmio- miesięczny szkrab zaczyna już mniej lub bardziej preferować jakiś przedmiot. Jest to oczywiście dość teoretyczne i odnosi się do zabawek, bo jeżeli przyjrzycie się zachowaniom dziecka, zauważycie, że dużo wcześniej okazuje przywiązanie do miejsc, zapachów i elementów otoczenia, np. swojego wózka, ukochanej pieluszki flanelowej itp. Przed pierwszym rokiem życia dziecko zaczyna się orientować, że nie jest jednym organizmem z mamą czy innym dorosłym. Stopniowo z wiekiem zaczynają się próby separacji, samodzielnego odkrywania świata, więc pojawia się stres związany z rozstaniem. Jak sobie z nim poradzić? Znaleźć przyjaciela, który będzie zawsze u boku! Taki stan potrwa do około 6. roku życia. Z dużym naciskiem na OKOŁO! Czas ten może się skrócić lub wydłużyć. Każde dziecko jest inne. Proszę, nie zabierajcie nigdy zabawek na siłę twierdząc, że dziecko jest zbyt duże. Jeżeli macie wątpliwości, możecie zapytać specjalistów w przedszkolu, szkole lub przychodni.
Razem z tym artykułem znajdziecie kilka zdjęć zrobionych przez Maksa, a bohaterów zdjęć wybrałam ja – Pati. Czy te gigantyczne misie na wielkim łóżku nie są boskie? A Kubuś Puchatek czekający na przeczytanie książeczki z przyjaciółmi?
*Pluszotka to wyjątkowe słowo, które wymyśliła moja chrześniaczka Dominika, określając w ten sposób pluszowe maskotki. Do czternastego roku życia żyjąc w przekonaniu, że to słowo od zawsze jest w słowniku.